Od jakiegoś czasu dzieje się trochę mniej w moim świecie blogowym. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest oczywista, a jest nią brak czasu. Odkąd pojawiła się najmłodsza członkini ekipy Ada, wszelkie skrawki wolnego czasu zostały pochłonięte. Nie znaczy to że bawimy się mniej... wręcz przeciwnie, bawimy się tak samo, a może i trochę więcej bo i osób więcej do zabawy ;) ale zabawy nasze nie są takiego kalibru jak na początku blogowania. Przygotowanie każdej atrakcji zajmowało odrobinę czasu, a teraz nawet tej odrobiny nie mam, więc bardziej spontaniczne nam wychodzą codzienne atrakcje i zapewniam że są tak samo wspaniałe pomimo braku wcześniejszych przygotowań.
Wyszarpuję drogocenne minuty również na "tylko moje aktywności" jakimi są szycie, haftowanie, rysowanie, kręcenie naturalnych kosmetyków... Tylko moje są one w godzinach wieczornych, ponieważ za dnia robimy część z tych rzeczy wspólnie z dziewczynami, a przynajmniej we wszystkich tych aktywnościach dziewczyny mi towarzyszą... Niezwykle relaksujące sa to zajęcia, a relaks należy mi się bardzo ;), ale niestety czasochłonne są to aktywności i rozłożone zazwyczaj na kilkadziesiąt "wyszarpywań". Bo to się nie da tak po prostu usiąść wieczorową porą i relaksem cieszyć, co to to nie. Wygląda to tak, że dziewczyny zasną ja zasiadam z igłą i nitką lub też z cienkopisem iym podobnymi narzędziami i działam... do pierwszych budzeń, nawoływań, i tak wieczorem kilka razy zasiadam. Staram się dużo robić, ale nie zawsze jest mi dane spędzać tyle czasu ile bym chciała na tym moim robieniu....