Zaczęłyśmy od stworzenia bibułowych kwiatów. Aby kwiaty te powstały wykorzystałyśmy kilka słomek do napojów, kilka patyczków kosmetycznych, zielony pisak (zieloną farbę), paski bibuły zielonej i białej oraz klej. (Pomysł zaczerpnięty z internetów, jakiś rok temu, został w głowie i się realizuje właśnie)
Każda z nas działała w obszarze w którym czuje się najlepiej... ulubionym obszarem moich dziewczyn są pisaki i farba, zawsze przy okazji tworzenia kwiatka można sobie np. paznokcie pomalować :)
W poszukiwaniu prawdziwych, żywych okazów przebiśniegów wybrałyśmy się na podwórko. I wszystko się z tą ich walecznością zgadza, pomimo śniegu i chłodu kwiaty postanowiły wydostać się na powierzchnie i chłoną promienie słońca. Tak więc znalazłyśmy kwiaty, znalazłyśmy śnieg i mimo że dziś nie było widać aby bezpośrednio przez śnieg się przedarły, to my wiemy, że tak było...widziałyśmy to ich przedzieranie kilkanaście dni wcześniej, a wtedy śnieg był, a one w tym śniegu :)
Zrobiłyśmy jeszcze jedną ozdobę do pokoju, oczywiście przebiśniegową ozdobę. Na kartce brystolu naszkicowałam wielkie kwiaty. |Z dziewczynami nakręciłam dużo kulek z bibuły w kolorze białym i zielonym. Do naszego zadania dołączył też klej.
Brystol, kulki i klej - tak zaczęłśmy nasze kolejne zadanie czyli wyklejanie bibułowych obrazków. Siły i werwy wystarczyło na wylepienie jednego kwiatka i kawałka kwiatka...
Wszelkie zabawy oparte na pracy z małymi elementami mają na celu rozwijanie i doskonalenie precyzyjności ruchów, ćwiczenie koncentracji, a poza tym jest to świetna zabawa w czystej postaci. Wyklejanie, zwijanie bibuły w kulki, nabijanie patyczków do rurek, malowanie maleńkich patyków pisakiem... to wszystko, poza zabawą, stanowi genialny repertuar ćwiczeń dla najmłodszych.
BAWIMY SIĘ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz