wtorek, 8 grudnia 2015

Książka "52 tygodnie" i jej ożywione ilustracje

Przedstawiamy książkę "52 tygodnie" oraz propozycję zabawy, która jest ściśle związana z tą księgą.



 
   "52 tygodnie" jest książką o ptakach, ale nie tylko, dużym zainteresowaniem moich małych czytelniczek cieszy się... jabłko.  Podczas pierwszego czytania ptaki zeszły na drugi plan, a obserwacja owocu jabłoni... była największą frajdą.
 
     Zacznę jednak od krótkiego opisu. Księga pokazuje nam 52 tygodnie roku, każdy tydzień ma innego ptasiego bohatera, a cała akcja dzieje się wciąż i nieprzerwanie na jednym drzewie jabłoni. Każdy tydzień zawiera krótki tekst odnoszący się do bohaterów danego tygodnia. Dzięki temu, że ptaki te podziwiamy przez cały rok, możemy również obserwować zmiany jakie zachodzą na naszej jabłonce. Jak już wspomniałam obserwowanie jabłonki, jest niezwykle interesujące, choć myślałam, że ptaki w pierwszej kolejności podbiją serca dziewczyn :) 


     A jeśli o ptakach mowa, to są one cudownie przedstawione. Ta wyraźna kreska, bez zbędnych szczegółów, bez upstrzenia, wręcz trąci ascetycznością. Ma to swoje plusy, a jak na mój gust ma to same plusy. Mnie ten rodzaj przekazu wręcz zmusza do działania, żeby uszyć takiego ptaka, namalować, wyciąć, wyrzeźbić, ulepić... no cokolwiek, ponieważ tak pięknie podany wzór musi ożyć :)
 
     Ale zanim o ożywianiu, chcę przedstawić z "imienia" każdego ptasiego gościa, który przybywa w ciągu roku do naszej jabłonki. Zaczniemy od początku: modraszka, rudzik, pokrzywnica, kowalik, pełzacz ogrodowy, szczygieł, gil, dzięcioł, pójdźka, drozd śpiewak, kos, dymówka, grubodziób, trznadel, makolągwa, raniuszek, jerzyk, pleszka, wilga, żołna, dziwonia, kapturka, dzięcioł czarny, pliszka żółta, pliszka siwa, wrona, zięba, trzcinniczek, kukułka, muchołówka szara, podróżniczek, turkawka, lelek, dzieżba gąsiorek, kraska, dudek, słowik, pokląskwa, dzwoniec, płomykówka, dzięcioł zielony, skowronek, sójka, orzechówka, sroka, szpak, wróbel, sowa uszatka, strzyżyk, modraszka, czeczotka, jemiołuszka, bogatka, czubatka - taka lista robi wrażenie :) I te wszystkie ptaki podane jak na tacy w jednej księdze, na jednej jabłoni :)








 
     Dzięki książce obserwujemy ptaki, obserwujemy również zmiany jakie zachodzą na jabłonce (pąki, kwiaty, owoce...), każde machnięcie kartką to kolejny tydzień roku :)
 
A teraz o zabawie, czyli o ożywianiu i tym cośmy z tym zrobiły.
 
     Do naszej zabawy wybrałam ptaki z jesiennych tygodni, ponieważ jeszcze w kalendarzu mamy jesień i ptaki te pasują do naszych widoków za oknem i są kolorowe (nawet sroka) więc wpasowały się również tematycznie w przedstawienie kolorowej jesieni. Szczerze mówiąc to wybrane przez nas ptaki są z nami przez cały rok, ale w książce przycupnęły na jabłonce w okresie jesieni, więc poszłam tym tropem.




 
     Nasze ożywione egzemplarze to: sójka, wróbel, sroka, sikora modra, strzyżyk. Są one wycięte z kartonu i pomalowane farbami akrylowymi. Starałam się aby były kopią tego co znajduje się w książce, a to dlatego, że zabawa polega na odszukiwaniu tych ptaków w książce.
     Gdy zainteresowaniem dziewczyn cieszy się kartonowa sójka, to szukamy sójki w książce, przyglądamy się jej kolorowym piórom i podziwiamy... zawsze możemy wyjrzeć przez okno i sprawdzić jak wygląda taki prawdziwy, żywy okaz. Takie wyszukiwanie i oglądanie powtarza się również w przypadku, wróbla, sroki, sikory i strzyżyka. Dzięki takim zabawom, przyglądamy się dokładniej naszym jesiennym ptakom i podziwiamy ich barwy.









 
     Po wycięciu ptaków z kartonu zostały po nich dziury, czyli taki ptasi szablon. W całości został nam tylko jeden, sroczy szablon i również posłużył nam do zabawy.
Zaczęło się od tego, że oblepiłam wszystko papierową taśmą malarską, pomalowałam białym akrylem i dzięki temu w użyciu jest estetyczny szablon sroki.
Możemy przystawiać ten szablon do różnych powierzchni i dzięki temu sroka zmienia swoje ubarwienie.


 























     Było trochę o książce, trochę o zabawie, trochę o kolorach jesieni... mam nadzieję, że pomysł z ożywianiem Wam się spodobał.... my bawiłyśmy się przednio :) i postaram się każdą porę roku wyjąć z tej cudownej książki... na ożywienie czeka jeszcze tyle pięknych ptaków.
 
 
BAWIMY SIĘ!!!!
 
Wpis powstał w ramach projektu Przygody z książką
 
 
https://dzikajablon.wordpress.com/2015/10/12/przygody-z-ksiazka-3-blogi-w-projekcie/
 
 
oraz w ramach projektu Mały przyrodnik
 
Tytuł: 52 tygodnie
Autor: Anna Crausaz
Wydawnictwo: Widnokrąg
Strony: 54
twarda oprawa, 22×29,5×1,8cm

15 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Szczerze mówiąc zaskoczył mnie efekt końcowy ptaków :) Myślałam, że wyjdzie gorzej :)

      Usuń
  2. Piękne ptaszyska :D Teraz musicie zbudować dla nich karmnik :P Sama książka też mi się podoba, piękne ma ilustracje, trochę jak kawałki wycięte z obrazów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Karmnik mamy za oknem :) I większość tego ptactwa z książki do niego zagląda :)

      Usuń
  3. Pięknie pomalowane ptaki, książka też, ostatnio się dowiedziałam, że dla dzieci właśnie takie są najlepsze, nawet nie zdjęcia, tylko ryciny, obrazki, łatwiej cechy charakterystyczne uchwycić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ilustracje zachwyciły, a i dziewczyny, gdy im przeszła fascynacja jabłkiem zerkają z przyjemnością na ptaki :)

      Usuń
  4. ta ksiązka mnie intryguje. A ptaki są cudne! wow!

    OdpowiedzUsuń
  5. też chcę takiego wróbelka wzbijającego się do lotu! Wasze ptaszyska piękne - niby kartonowe, a jak żywe :)
    pomysł na zabawę szablonem pożyczam - tylko u Nas zapewne bedzie trzeba wyciąć jakiś pojazd :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej ożywczo na kartonowe ptaki zadziałała farba akrylowa :) Bawcie się dobrze :)

      Usuń
  6. Uwielbiam tę książkę! U nas też za chwilkę zagości na blogu :)
    A pomysły na zabawę przednie, kradnę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy "52 tygodnie" i teraz się śmieję, bo mój Tymek również na początku oglądał tylko jabłko. Dopiero, kiedy zaspokoił swoją ciekawość wróciliśmy ponownie do początku książki i podziwialiśmy ptaki. Piękna to książka. Zauroczyły mnie ilustracje i nawet jak T. jest w przedszkolu przeglądam niespiesznie od deski do deski. A wasze papierowe ptaki są po prostu rewelacyjne :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyłączam się do zachwytów nad Waszymi ptakami. A książka bardzo mi się podoba, zwłaszcza ilustracje. Co do tekstu książki mam mieszane uczucia, spodziewałam się troszeczkę czegoś innego.

    OdpowiedzUsuń
  9. cud miód! fantastyczna robota :) przepiękna książka :) na szczęście jest na naszej półce <3

    OdpowiedzUsuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...