Kontynuujemy temat kartonu, ponieważ karton nigdy nam się nie znudzi, a dodatkowo występuje wątek poszukiwaczy skarbu.
Przedstawiamy kolejną konstrukcję, która powstała z kartonowych pudeł: Sklep "Pszczółka"
Z naszych pudeł stworzyłyśmy sklep, ponieważ taka była potrzeba. Miałyśmy chęć na świeże warzywa, owoce, babeczki i lody jak i konwersację z przemiłą panią sprzedawczynią, więc nie pozostało nam nic innego jak stworzyć ten sklepowy świat.
Z kilku kartonów powstała konstrukcja, z kolorowego brystolu wycięłam namalowane wcześniej owoce, pszczółkę (jako symbol naszego sklepu) oraz litery sklepowe. Ozdoby przykleiłyśmy do kartonu i dzięki temu nasza budowla prezentuje się wyśmienicie. Można prosperować.
W sklepie rozłożyłyśmy produkty różnego rodzaju: owoce i warzywa, babeczki i lody... wszystko pyszne drewniano-materiałowe. Jeszcze kasa, liczydło, karta płatnicza i można sprzedawać.
Każda z nas zrobiła zakupy jak i każda z nas była panią sprzedawczynią. Nie pozostaje nam nic innego jak w tak przyjemny sposób wydawać nieistniejące pieniądze.
Druga wersja zabawy rozbudowana jest o niezwykłą przygodę, a mianowicie poszukiwanie skarbu.
Poszukiwanie skarbu i wydawanie złotych dukatów w "Pszczółce"
Zaczynamy od poszukiwania skarbu. Historia ze skarbem wygląda następująco: do małej niebieskiej skrzynki pocztowej przylatuje list, który odbiera Iga (ponieważ do niej jest adresowany) w liście znajduję się informacja, że koło domu ukryty jest skarb i że na drugi dzień pojawią się dodatkowe "informacje".
Dzień następny kręci się przede wszystkim wokół wskazówek, które pozwolą odnaleźć skarb. Kiedy się pojawią? Jak wyglądają? Gdzie są?
Wskazówka duża i wyraźna pojawiła się... jest nią sznur. Jak to mówią: po sznurze do skarbu ;) Należy podążać za sznurem, jest on pozawijany wokół wokół drzew i krzewów, a na końcu.... na końcu tej wędrówki znajduje się skarb.
Nie wiadomo co nim jest. Ukryty jest w skrzyni.
Po otwarciu okazuje się, że to "złote" monety. Radość wielka z takiego odkrycia i mimo że odnalezienie skarbu nie sprawiało wiele trudności, to historia z listem, czekanie na dzień następny, podążanie za sznurem oraz odkrycie skarbu było fantastycznym przeżyciem.
Przygoda dla dziewczyn wspaniała.
Jeśli o sam skarb chodzi, to u nas były to złote-czekoladowe monety, ale można wyciąć z kartonu kilka kół, pomalować żółtą farbą i w taki sposób stać się posiadaczem bardziej praktycznych pieniędzy, które do zabawy posłużą dłużej. Nasze czekoladowe, jak nie trudno się domyślić, dość szybko zostały zjedzone :)
Aby skarb należycie spożytkować należało rozłożyć sklep i złote dukaty wydać w zamian za pyszne lody i warzywa :D
Więc rozstawiłyśmy nasz kartonowy sklep, tym razem na podwórku i wydawałyśmy dukaty.
Tak wygląda nasza zabawa w sklep i poszukiwanie skarbu :) z pewnością będziemy zabawę tę powtarzać.
Zachęcam bardzo do zakupu 20 szt pudeł kartonowych, ponieważ można z nich stworzyć wiele, a złożone miejsca zajmują odrobinę. Kupcie karton!!!
A poszukiwacze skarbów to zabawa przenia, na koniec okazało się że również pyszna... no bo przecież, czekolada!!!
BAWIMY SIĘ!!!
Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń