Tworzymy kartonowe konstrukcje. Pomysłów jest wiele i z ich realizacją całkiem nieźle nam idzie.
Pierwszy budynek to biblioteka.
Korzystamy z dwudziestu kartonów, naszego zestawu książek dla dzieci, z chęci tworzenia, niespożytej wyobraźni....i po krótkim czasie kartonowa biblioteka stoi w pokoju.
Role pani bibliotekarki i wypożyczających zmieniają się. Raz ja wydaję książki, raz dziewczyny. Taka różnorodność i dowolność panuje w temacie odgrywania ról.
Biblioteka ma okienko prze które wydawane są księgi, ale wnętrze zachęca małym stolikiem przy którym można przysiąść i zacząć czytanie już na miejscu. Jednak większym powodzeniem cieszyło się wypożyczanie "do domu". W sumie zrozumiały zabieg, przyjemniej się czyta w domowych pieleszach.
Biblioteka nasza zorganizowała małą atrakcję a mianowicie można było spróbować swoich sił w tworzeniu ilustracji. My wybrałyśmy bardzo smaczny wiersz Juliana Tuwima "Dyzio marzyciel"
Do realizacji tego przyjemnego zadania przygotowałam duży arkusz papieru, nabazgrałam słodkości zgodnie ze wskazówkami zawartymi w wierszu:
..."Jaka szkoda, że te obłoczki płynąceNie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego..."...
Do malowania użyłyśmy suchych pasteli. Uwielbiam malować z dziewczynami suchymi pastelami :)
Trochę mazania, trochę rozcierania i nasza własna piękna, kolorowa ilustracja do wiersza gotowa.
Książki wypożyczone, przeczytane, ilustracje gotowe do zawieszenia na ścianie... praca pań bibliotekarek dobiegła końca :)
Twórzcie kartonowe biblioteki :D
BAWIMY SIĘ!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz