Jedną z najlepszych zabaw jest zabawa w kałużach, czyli w tycich płytkich dołkach wypełnionych wodą i błotem. Idealny czas na zabawy w kałużach jest po deszczu lub w trakcie jego trwania. Moje dziewczyny korzystają z tych uciech ile mogą... ale pewnego dnia gdy wyszłyśmy na dwór w miejscu kałuży nie było nic, ani kropli wody tylko puste miejsce.
Wtedy padło ze strony Igi bardzo ważne pytanie
- A gdzie ta kałuża teraz jest?
Wyjaśnienie zagadki nie jest trudne i opowiedziałam jej o "życiu" kałuży stojąc nad pustym pokałużowym miejscem.
Jednak aby zobrazować i ułatwić zrozumienie tego przyrodniczego cyklu, postanowiłam zrobić coś więcej.
Przedstawiamy domowy zestaw, który w zabawny sposób ukazuje jak wędruje kropla wody. Niezastąpioną pomocą jest wspieranie się księgą "Przygody kropli wody", która była inspiracją i wzorem do stworzenia naszych pomocy :)
Wszelkie akcesoria wykorzystane w prezentacji można wykonać własnoręcznie :) ja tak zrobiłam ;)
Aby wczuć się w klimat "wody", dziewczyny przyodziały, specjalnie do tego celu stworzone peleryny: peleryna "deszcz" i peleryna "para"...i tak się opowieść zaczęła.
Na ścianie rozwieszone zostały pomoce obrazkowe: chmury, słońce oraz kilka kropli deszczu i kilka kropli udających parę. Początkowo zabawa polegała na odnalezieniu "kim jestem" tzn. Para musiała odnaleźć siebie i Deszcz miał to samo zadanie. Następnie obserwowałyśmy kierunek w którym zmierza para i deszcz, odnalazłyśmy miejsce w którym następuje kondensacja i odkryłyśmy ważną rolę jaką pełni słońce w procesie parowania.
Gdy następowało znudzenie tematem otwierałyśmy księgę i zabawa była kontynuowana. Najlepiej sprawdziło się czytanie książki i pierwsze chwile z peleryną. To, że "byłam parą" i "byłam superkroplą" (przedrostek super- dodany został przez Igę) było dla nich ważne. Dość szybko zerwały z siebie peleryny, ale przez chwilę mogły stać się prawie że bohaterem z książki "Przygody kropli wody"
W opowieść zostały również zaangażowane stany skupienia.
Woda zamienia się w lód. Pierwszym krokiem do uzyskania bryłek lodu było zalanie foremek błękitną cieczą i włożenie ich do zamrażarki. Po kilkudziesięciu minutach można było wyjąć gotowe lodowe cuda.
Bacznie przyglądałyśmy się stanowi lotnemu, stanowi stałemu jak i stanowi wodnemu. Niby nic takiego, a dla dziewczyn zabawa kostkami lodu i wodą to bardzo przyjemna czynność. Parującą ciecz mogły obserwować jedynie z bezpiecznej odległości. Do prezentacji pary świetnie sprawdził się podgrzewacz. Odpaliłyśmy małą świeczkę, nalałyśmy wodę i gotowe...parowało :)
Woda zamienia się w lód. Pierwszym krokiem do uzyskania bryłek lodu było zalanie foremek błękitną cieczą i włożenie ich do zamrażarki. Po kilkudziesięciu minutach można było wyjąć gotowe lodowe cuda.
Bacznie przyglądałyśmy się stanowi lotnemu, stanowi stałemu jak i stanowi wodnemu. Niby nic takiego, a dla dziewczyn zabawa kostkami lodu i wodą to bardzo przyjemna czynność. Parującą ciecz mogły obserwować jedynie z bezpiecznej odległości. Do prezentacji pary świetnie sprawdził się podgrzewacz. Odpaliłyśmy małą świeczkę, nalałyśmy wodę i gotowe...parowało :)
Dodatkową atrakcją było ustawienie na nasłonecznionym parapecie słoika z wodą. Słój jest zamknięty szczelnie folią spożywczą i ozdobiony w sposób ułatwiający zrozumienie tematu. Dziewczyny na własne oczy mogły zobaczyć taki miniaturowy ale prawie jak "żywy" obieg wody w przyrodzie :) Tak więc, gdy świeci słońce woda paruje i skrapla się na samej górze słoja...i krople spadają jako deszcz :) Wykorzystałyśmy do zobrazowania słój, ponieważ dom nasz nie posiada w żadnym z zakamarków (a wszystkie przeszukałam) woreczka strunowego :) Oczywiście żeby słój zadziałał musi być słonecznie i ciepło, a gdy słońce zajdzie i zrobi się chłodniej można zauważyć kilka kropli deszczu.
Mam nadzieję że zrozumiały, choć nie ukrywam, że musiałam się nagimnastykować żeby dziewczyny wsłuchiwały się w opowieść. Energia je rozpiera zawsze i wszędzie, więc ten czas spędzony na wodnych opowieściach nie był wyjątkiem :)
Można tę przyrodniczą opowieść urozmaicić o góry, morza i bardziej zmyślne pomoce. My bawiłyśmy się stosownie do wieku ;) 1,5 i 3 lata :)
Zagadka znikającej kałuży została rozwiązana!!!
Dziewczynkom przedstawiony został również szybki eksperyment pokazujący deszcz w butelce, ale karta ze zdjęciami zaginęła w domowych czeluściach, więc o deszczu w butelce innym razem :)
Dziewczynkom przedstawiony został również szybki eksperyment pokazujący deszcz w butelce, ale karta ze zdjęciami zaginęła w domowych czeluściach, więc o deszczu w butelce innym razem :)
BAWIMY SIĘ!!!
Wpis powstał w ramach projektu Dziecko na warsztat :)
Oto mapa uczestników, klikajcie, odwiedzajcie, inspirujcie się :)
Wpis powstał w ramach projektu Dziecko na warsztat :)
Oto mapa uczestników, klikajcie, odwiedzajcie, inspirujcie się :)
To wszystko jest tak piękne, że dech zapiera! Syn nie chce wyjść z Waszego bloga i podziwia!
OdpowiedzUsuńMiło nam, że się podoba :)
UsuńWow! Wspaniale przygotowany warsztat...zatkało mnie z wrażenia (y) świetne pomoce i te boskie pelerynki!!! Extra ;)
OdpowiedzUsuńW pelerynach najważniejsze jest to, że są zwiewne i dają poczucie "Superbohaterstwa" choć pewnie zmienią zastosowanie i będą fartuszkami :)
UsuńSuper!!! Jeszcze dziś bierzemy się za słonka, chmurki i krople, dzięki za inspirację :)
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy!!!. Moje dziewczyny najlepiej odnajdują się w ciapiąco-pluskających zabawach, więc stany skupienia były na pierwszym miejscu jeśli chodzi o atrakcyjność :)
UsuńOch jak pieknie!!!! Cudny warsztat!!!
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńJak zwykle Kalii mnie zachwycasz swoją pomysłowością i talentem plastycznym :) Niezwykła z Was rodzinka, a zabawa w obieg wody w przyrodzie świetna, pamiętam dużo takich pomysłów z 12 sekretów, twoje wykonanie natomiast jak zwykle grzeje serce zachwycającą estetycznością, mimo prostoty wykonania. Uwielbiam cię kobieto!
OdpowiedzUsuńA żeś dużo pięknych słów napisała :) Ehhh, aż mi nieswojo ;)
UsuńA to co nazwałaś talentem plastycznym, to w moim przypadku nazywa się Chęci :) Ja talentu plastycznego jeszcze u siebie nie odnalazłam :D Nie mówię, że go nie mam, ale z pewnością nie zauważam :D
Właśnie ostatnio u nas króluje bajka o kolorowym deszczyku, dzięki nareszcie będę mogła go synkowi pokazać .
OdpowiedzUsuńJeszcze pokazałam dziewczynom mały eksperyment polegający na zrobieniu deszczu w butelce. Ale zdjęcia zaginęły, a sam opis w moim wykonaniu niewiele daje, muszą być zdjęcia żeby było widać o czym ja piszę. Pewnie powtórzymy tę zabawę... a jak powtórzymy to wrzucę zdjęcia z opisem na bloga :)
UsuńJestem zachwycona Waszym warsztatem! Książeczkę znamy, ale resztą jesteśmy mocno zainspirowani :)
OdpowiedzUsuńKsiążka była dużą inspiracją dla nas. Ilustracje B. Butenko są świetnym wzorem do wykorzystania podczas zabaw z dziećmi :)
UsuńWszystko bardzo estetycznie wykonane. CHMURKA I podusia kropelka mega.
OdpowiedzUsuń.
Dziękuję :)
UsuńWszystko bardzo estetycznie wykonane. CHMURKA I podusia kropelka mega.
OdpowiedzUsuń.
Wszystko bardzo estetycznie wykonane. CHMURKA I podusia kropelka mega.
OdpowiedzUsuń.
jestem pod wrażeniem Twoich zdolności, pomoce są piękne :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. Szycie uaktywniło się u mnie jak się Iga urodziła... i tak mi zostało ;)
UsuńOoo u nas też troszkę było o wadzie i jej krążeniu. Podoba mi się pomysł by zrobić z tego swojego rodzaju teatr. A co do tego, czy coś zrozumiały. Zdziwisz się jak kiedyś w najmniej oczekiwanym momencie przypomną sobie jakieś fakty z tego warsztatu.
OdpowiedzUsuńZ tym zaskakiwaniem dzieciową wiedzą to prawda, człowiek nie zna dnia ani godziny ;) :) I z pewnością "coś" im z tych zabaw zostało, ale nagimnastykować się to ja musiałam... oj musiałam :D
UsuńBardzo lubię Przygody kropli wody. A z zupełnie innej beczki - ależ talent plastyczny! Suuuper! Szczerze zazdroszczę, jako posiadaczka dwóch lewych rąk oraz dużej ilości słomianego zapału.
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochwałę, ale nadal będę się upierać, że do talentu to mi jeszcze daleeeko :D ;)
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem warsztatu :-)
OdpowiedzUsuńCudowny warsztat! Kropelki bardzo zaangażowane. Aż dziw :D Moje nie mają tyle cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńTo tylko na zdjęciach tak wygląda, że są tak bardzo zaangażowane :P NA żywo to jest istny chaos i walka o to żeby choć trochę mnie słuchały. Jak tylko próbowały czmychnąć z pokoju, zmieniałam temat: otwierałam księgę, przyniosłam wodę i lód.... wszystko po to żeby choć chwilę dłużej posłuchały o obiegu wody w przyrodzie. Dla takich maluchów fajny do obserwacji jest słój, ponieważ stoi, a one zaglądają do niego z ciekawością. Słój nadal ozdabia nasz parapet :)
UsuńIle pracy włożyliście w ten warsztat wszystko opracowane co do najdrobniejszego szczegółu. Cudownie!!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Część z tych rzeczy uszyta była na długo przed warsztatem, po prostu wykorzystane zostały, ponieważ pasowały swym wyglądem. Nowo spod igły wyszły peleryny. No i krople oraz chmurę z papieru jako nówki zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tymi pięknymi pomocami!!!! Aż mnie wzięło na zrobienie chociaż podobnych, bo takie cudne na pewno mi nie wyjdą :-)
OdpowiedzUsuńZachęcam do robienia własnoręcznych pomocy :) Jestem pewna, że wyjdą pięknie :)
UsuńRewelacja! Podziwiam! :-)
OdpowiedzUsuńBajeczny warsztat! Zabawowy z pożyteczną wiedzą przedstawiony w świetny sposób!
OdpowiedzUsuńDziiękuję.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne pomoce uszyłaś. I szacun za okiełznanie dwóch małych tornad- moi tez niektórzy taki nadmiar energii miewają, dlatego wiem ile musiałaś z siebie dać :) Brawo!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Łatwo nie było :) Dość intensywnie zmieniałam temat z książki na parowanie i deszcz, z deszczu na stany skupienia.....i jakoś dały radę. Na koniec obserwowałyśmy słój.
OdpowiedzUsuńBardzo barwny warsztat i ciekawy temat. My często rozmawiamy o deszczu i chmurach:)
OdpowiedzUsuńwww.mamuska24.pl
Z pewnością zajrzymy do "mamuśki24" :)
UsuńWspanialy warsztat!!! Po prostu piekny!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Jak robię coś dla nich dwóch, to samo wychodzi :D
OdpowiedzUsuńJaki piękny warsztat! ile pracy i radości z zabawy :) jestem pod wrażeniem pomocy własnej roboty!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) My się tylko bawimy. Inaczej nie potrafimy spędzać czasu ;)
OdpowiedzUsuńTeż przerabiałyśmy niedawno obieg wody w przyrodzie, ale w zupełnie inny sposób.
OdpowiedzUsuńAkcesoria cudne!
Dziękuję. A temat sam się znalazł, tak rozwiązywałyśmy zagadkę znikającej kałuży :)
Usuń