wtorek, 13 października 2015

Profesor Astrokot odkrywa kosmos.



     W ostatnim czasie dużo u nas dzieje się wokół tematów kosmicznych. Brakowało nam księgi, która w przystępny sposób dla dzieci, pokazałaby piękno kosmosu.
Wspierałyśmy się różnego rodzaju książkami, które zachęcały naklejkami, mamy na naszych półkach książki znane i mniej znane o kosmosie, ale to jeszcze nie było to... Naklejki bawiły na krótko, pozostałe pozycje nie przyciągały uwagi dziewczynek, ponieważ w moim mniemaniu nadają się dla nieco starszych dzieci niż moje.

     Wiedziałam od dawna co kosmicznego chcemy na naszych półkach, ale księgarnie w których się zaopatrujemy nie posiadały tej pozycji...aż do teraz. Jak tylko się pojawiła wrzuciłyśmy ją do koszyka i z niecierpliwością czekałyśmy na dostawę.

A mowa o książce "Profesor Astrokot odkrywa kosmos"
Odkrywanie kosmosu jest pasjonujące, zwłaszcza z takim przewodnikiem jak Astrokot!





     Jest to niezwykle inspirująca książka, z  której, jak się dobrze przyjrzymy, można czerpać wiele pomysłów na zabawy kosmiczne, które śmiało można wykorzystać w praktyce (ale o tym już w dodatkowym wpisie pod koniec października).

     Dziewczyny lubią bardzo oglądać Astrokota, lubią dopytywać się o każdy szczegół znajdujący się w książce. Więc porównując posiadane przez nas pozycje o kosmosie do Profesora Astrokota, Profesor bije je na głowę. W każdym razie jest odpowiedni przekazem dla moich dziewczyn. Możliwe, że jak podrosną będą chciały z "poważniejszych" (lub jeszcze za trudnych na tę chwilę) pomocy o kosmosie  korzystać chętniej, ale teraz TA księga jest strzałem w dziesiątkę.

     Przystępność tej pozycji polega na pięknej, wyraźnej ilustracji, oczywiście bajkowej. Nie ma w niej zdjęć, są jedynie graficznie szczegółowo przedstawione, planety, galaktyki, rakiety, satelity i cała reszta ciekawostek: o śmierci gwiazdy, nocnym niebie, narodzinach gwiazdy, skafandrach kosmicznych, .... co dziewczynom bardzo przypadło do gustu.
Każda z planet Układu Słonecznego ma w tej książce swoją chwilę, jak i znalazło się miejsce na opisanie księżyca, Słońca.... no jest wszystko co być powinno.








 

     Chcę napisać jeszcze, że książka również sprawdzi się jako lektura dla starszych dzieci. Mało tego ja już dawno z wieku dziecięcego wyrosłam i świetnie się bawię tą księgą :) Więc okazuje się, że wiedza w niej zgromadzona zaspokaja ciekawość nie tylko dzieci :D Jest tam masa informacji i masa pięknych ilustracji. To nie jest bajka o kocie w kosmosie, to jest lektura która wypchana jest po brzegi wiedzą :) Zachwycam się pozycjami, które w zamyśle przeznaczone są dla dzieci a nauczają i edukują szersze grono odbiorców. Siadamy i czytamy Astrokota, czytamy wspólnie i czytam go sama, ponieważ okazuje się że o wielu kosmicznych ciekawostkach nie miałam pojęcia.

Dość duży format książki 30/30cm pozwala dokładniej przyjrzeć się przedstawionym w niej szczegółom. Piękne jest to wszystko.

     Pokazałam wnętrze księgi i mam nadzieję, że tych kilka zdań zachwytu nad tą książką przekona was do niej. A jeśli już jesteście przekonani to tylko utwierdzi Was w słuszności zakupu.

     Zobaczcie jak uroczo przedstawione jest "niebycie" już planetą :) i wiele takich uroczych smaczków książka zawiera.





My bawimy się przednio z Astrokotem.




BAWIMY SIĘ!!!!

Tytuł: Profesor Astrokot odkrywa kosmos
Tekst: Dominic Walliman
Ilustracje: Ben Newman
Wydawnictwo: Entliczek
Stron: 64


Projekt blogowy Przygody z książką


https://dzikajablon.wordpress.com/2015/10/06/przygody-z-ksiazka-trzecia-edycja-projektu/










32 komentarze:

  1. Ciągle czekamy na tą pozycję. Utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto ją mieć!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyny lubią bardzo Astrokota...i ja również wiele z niej się dowiaduję :)

      Usuń
  2. "Profesor Astrokot" spodobał mi się od pierwszego wejrzenia, ale postanowiłam odczekać, aż J. będzie starszy i bardziej zainteresuje się tematem - teraz po kilku wizytach w planetarium i obserwatorium oraz kolejnej doskonałej recenzji zaczyna mi brakować samozaparcia :)
    kusisz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie lubię polecać książek :P wolę je jedynie pokazywać, ale ta jest wyjątkowa :D ;)

      Usuń
  3. Zakupiłam dzięki tobie i zgadzam się, że jest wspaniała :D Odkryłyśmy z Tosią już księżyc i słońce, w formie innej niż ilustrowane krążki z promykami albo bez. Teraz zaczynamy poznawać planety. Nie zagłębiłam się w nią jeszcze dokładnie, ale przysiadamy do niej coraz częściej :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Astrokocie ten bajkowy przekaz przyciąga uwagę dziewczyn o wiele bardziej niż w wydaniach ze zdjęciami :) Ale nic się nie zmarnuje i na inne kosmiczne księgi przyjdzie czas :)

      Usuń
  4. to niesamowita książka! zakupiłyśmy w którejś z poprzednich edycji PzK :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My trochę się naczekałyśmy na możliwość kupna, ale warto było czekać

      Usuń
  5. Swojego czasu Precel maniakalnie przeglądał Astrokota, najbardziej sobie ceniąc stronę z czarną dziurą. Teraz chyba czas mu o Astrokocie przypomnieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mojej młodszej, galaktyki robią mega wrażenie :)

      Usuń
  6. to pozycja w sam raz dla Julki - mamy już dwie o tej tematyce, ale ciągle jej mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak mało, to jak najbardziej zasilić półki Astrokotem :)

      Usuń
  7. Zapisuję- dla mojej małej kosmonautki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdzies już ją widziałam i wywarła na mnie bardzo pozytywne wrażenie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam pięknie wkomponowała się do zabaw kosmicznych.

      Usuń
  9. My w kosmos nie ruszyliśmy jeszcze, Starsza M.woli Ziemię póki co, ale taki kot może ją zachęci :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow, wspaniała pozycja. Jak to fajnie, że z literatury dziecięcej korzystają dzieci i ich rodzice - każdy ma wielką frajdę :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystam, korzystam... i zagłębiam się dalej w ten temat :)

      Usuń
  11. Urzekł mnie smutny księżyc ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To smutne, to akurat Pluton, któremu przekazana jest wieść, że już nie jest planetą :) ;) Ale niezalenie od tego "kto" to jest, urzekający jest to obrazek :)

      Usuń
  12. O! Jak super, że zrobili kolejne wydanie! Jakiś czas temu chcieliśmy kupić ale nigdzie już nie można było dostać tej książki. A tu proszę, taka niespodzianka! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też musiałyśmy uzbroić się w cierpliwość i czekać, aż będzie dostępna ta pozycja w księgarni... i warto było czekać :)

      Usuń
  13. Świetna! Choć pierw chyba będą musiała przejrzeć ją sama i się przygotować na tysiące pytań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto wstępnie się przygotować :) ale dzieci zaskakują zawsze i wszędzie "dziwnością" pytań ;) Powodzenia :)

      Usuń
  14. O! A mój syn ostatnio mnie wypytywał o planety, no to załatwione, dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  15. Chce, chce!!! Asronomia to nasz temat przewodni w pazdzierniku! Dzieki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nam Astrokot pomagał w zmaganiach z kosmicznymi zabawami :) Jest niezły :)

      Usuń



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...