wtorek, 21 kwietnia 2015

Anatomia farmy

Czas sprawdzić czy wszystko w "Anatomii farmy"  jest prawdą i czy nasza "farma" jest zgodna z książkowym obrazem. Odwiedziłyśmy jedno z naszych ulubionych miejsc spacerowych.




Mamy w zasięgu spacerowania miejsce farmopodobne :) i chadzamy tam często, ponieważ możemy spotkać to co lubimy bardzo czyli: konie, kozy, kury, koty, krowy, króliki, traktory, wozy...
Na dzisiejszą wizytę zabrałyśmy ze sobą istną encyklopedię o życiu na farmie. Informacje zawarte w książce przydały się do tego, aby na nasze miejsce spacerowe spojrzeć troszkę inaczej... bardziej profesjonalnie. Niezwykle miło jest popatrzeć na piękne zwierzęta a następnie dowiedzieć się o nich troszkę więcej wertując książkę. Więc wiemy jak wygląda kurnik nie tylko z zewnątrz, ale i w środku, że kury siedzą na grzędach, że mają różne rodzaje grzebieni, wiemy jakie rasy kur widziałyśmy, a to wszystko dzięki "Anatomii farmy". Nawet kawał żelastwa który leżał na polu okazał się kultywatorem :) Dziękujemy książce za informację. 

 



Zanim dotarłyśmy na miejsce książka była już w użyciu. Jest świetnie zilustrowana, zawiera wszelkie potrzebne informacje na temat życia na farmie, więc nie dziwie się że dziewczyny zaczęły lekturę same :D


Pierwsze do obejrzenia były ukochane kury. Dziewczyny podjęły próbę nakarmienia kur kamieniami.
 





Cudowne, puchate króliki :)

To coś co okazało się kultywatorem :)


Widok kóz wywołał u Igi nieodpartą chęć przedarcia się do nich w celu pogłaskania :)


Utrwalanie wiedzy :)
Chwila gapienia się na łabędzia... i do domu
Wyprawa z książką była udana. Nasza farma jest prawdziwa a książka okazała się bardzo pomocna. Polecamy takie wyjścia.
 
BAWIMY SIĘ!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...